
Witold Czuksanow radzi: Domowa uprawa - nasiona na kiełki
Uprawę nasion na kiełki najlepiej traktować jak zdrową i pouczającą rodzinną zabawę. By ją rozpocząć, tak naprawdę potrzebne są jedynie dobre, żywotne nasiona przeznaczone do kiełkowania.
Trzeba je dokładnie wypłukać pod bieżącą wodą, najlepiej na gęstym sicie i można rozpoczynać. Rozrywka ekspresowa polega na tym, by do szklanki wrzucić łyżeczkę, albo i nawet dwie łyżeczki wypłukanych nasion rzeżuchy, gorczycy, niektórzy używają również rukoli, zalać je chłodną przegotowaną wodą, by tylko przykryła. Po dwudziestoczterogodzinnym moczeniu w szklance nasiona są napęczniałe, najdzielniejsze z nich wypuszczają kiełki i to znak, że uruchomiły cały zasób witamin, enzymów i soli mineralnych, w które zostały zaopatrzone. To samo zdrowie, a choć służy raczej do picia niż do jedzenia (najlepiej smakuje z dodatkiem naturalnego jogurtu), to jednak są to najprawdziwsze kiełki. Te najszybsze mają charakterystyczny pikantny smak i w powszechnej opinii wzmacniają oraz uodparniają. Tradycyjnie jednak uprawę młodych roślin, prowadzi się w domu w kiełkownicach.
To przykryte, trzypiętrowe, przezroczyste naczynie z dolnym zbiornikiem na wodę, w który wrzuca się wypłukane nasiona, by po kilku dniach, najczęściej 3 do 5, w zależności od gatunku i panującej temperatury, uzyskać wyrośnięte rośliny z liścieniami. Przy krótkich uprawach kiełkownicę można traktować jak rodzaj szklarni, bo rośliny tam uprawiane ciągle żyją i rosną. Pamiętamy jedynie, by je regularnie podlewać lub zraszać. Kiełkownice są tak zbudowane, by w środku było wilgotno, a młode korzenie mogły czerpać wodę. Sprawnie odprowadzają również nadmiar płynu, by kiełki nie były podtapiane.
Czym zająć poszczególne piętra? Pierwszym wyborem często bywają zestawy różnych nasion przygotowane z myślą o upodobaniach kulinarnych. W mieszance łagodnej dominują na przykład lucerna i rzodkiewka, od lat bardzo popularne gatunki kiełkowanych warzyw. W mieszance pikantnej znajdziemy nasiona rzeżuchy, gorczycy i również rzodkiewek. Na trzeci poziom należałoby polecić coś nie tylko smacznego i wartościowego, lecz również kolorowego, na przykład czerwoną kapustę, lub łagodniejsze czerwone buraki liściowe. A jeśli wolimy coś bardziej treściwego, wtedy lepiej wybrać fasolę adzuki oraz fasolę mung i soczewicę. W kiełkownicach początkowo ich nasiona znacznie pęcznieją, szybko wypuszczają kiełki i po kilku dniach nadają się do jedzenia. Najlepsze są podsmażane na oliwie, z dodatkiem ziół. Zwykle jednak kiełki jada się surowe jako witaminowo mineralny zimowy dodatek do kapek czy sałatek. Kiełki są cenione również z tego powodu, że mają swój charakterystyczny i wyrazisty smak. W tym właśnie, oprócz wspomnianych już rzodkiewek czy rzeżuchy, brylują: bazylia, brokuły, jarmuż oraz len. Ostatni z listy jest dodatkiem wyjątkowym, o delikatnym orzechowym smaku. Len należy do nasion oleistych, jest więc zasobny w nienasycone kwasy tłuszczowe Omega, które przyczyniają się do utrzymywania prawidłowego stężenia cholesterolu.
Każdy z gatunków roślin przeznaczonych do kiełkowania ma swoje specyficzne działanie, ale w odżywianiu wskazana jest różnorodność i dlatego cała lista składa się na ogólnie pojęte zdrowie organizmu, dobre samopoczucie i wzmocnienie ogólnej odporności.
Stosunkowo mało popularny sposobem kiełkowania jest uprawa w ziemi, najlepiej w czystym wysokim torfie. Wystarczy przygotować doniczkę, trochę ziemi oraz nasiona słonecznika i groszku. Te ostatnie można wcześniej przed dobę pomoczyć w wodzie, żeby napęczniały, bo wtedy szybciej kiełkują. Nasiona wysiewa się gęsto jedne przy drugich, przykrywa torfem i pilnuje, by ziemia była stale wilgotna. Po mniej więcej 2-3 dniach, rośliny zaczynają wysuwać kiełki. Słonecznikowe zwykle podnoszą całą ziemię, którą należy wpłukać między nie strumieniem wody ze spryskiwacza. Od tej chwili potrzeba jeszcze trochę cierpliwości, bo taka uprawa prowadzona zimą w ciepłych pomieszczeniach przy ograniczonym dostępie światła, w ciągu tygodnia jest gotowa do zbioru. Rośliny są wprawdzie wyciągnięte, ale za to bardzo delikatne i chrupkie, a smakują tak jak naturalne ziarna słonecznika i zielony groszek. Nie wiadomo czy to jeszcze kiełki czy już nie, ale plony są wyjątkowo smaczne i nie dziwota, że ten sposób uprawy kiełków zdobywa ostatnio wielką popularność.
Słoneczniki na młode liście (te pierwsze nazywa się poprawnie liścieniami) można już od kwietnia na gęsto wysiewać do gleby i uprawę w tygodniowych cyklach kontynuować aż do końca sezonu. Podobnie zresztą z nadejściem wiosny nie odpuszczajmy tradycyjnej domowej uprawy w kiełkownicach. Zwykło się o niej pamiętać zwłaszcza zimą, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by z tego dobrodziejstwa korzystać przez cały rok!
Witold Czuksanow